Wyspy Cooka

Po śniadaniu przejazd na lotnisko i pięćdziesięciominutowy lot na Aitutaki – ustronną i romantyczną wyspę będącą prawdziwym rajem, gdzie bez poczucia winy można poddać się błogiemu lenistwu. Relaks pod palmą kokosową z lampką szampana lub spacer po plaży, który pomoże utrwalić zdobytą na Rarotondze opaleniznę, to lżejsze warianty odpoczynku. Wyspa Aitutaki oferuje jedną z najpiękniejszych lagun na świecie – porównywaną przez wielu obieżyświatów do słynnych wysp Bora Bora i jest idealnym miejscem na miesiąc miodowy. Dla tych którzy preferują aktywną formę odpoczynku, istnieje możliwość spróbowania swych sił w kitesurfingu, zwiedzania wyspy na rowerze lub skuterze, wyprawa kajakiem na jedną z pięknych pobliskich białych plaż lub łodzią na Maina, Honeymoon czy One Foot Island. Obok przeuroczej, dziewiczej przyrody jedna z wielkich atrakcji jest najmniejszy „urząd pocztowy” na świecie, działający w małej budce krytej palmowymi liśćmi, zajmujący się wbijaniem do paszportów egzotycznych pieczątek. Kolejną ciekawą atrakcją tej przepięknej wyspy, jest udział w niedzielnej mszy świętej w maleńkim chrześcijańskim kościółku. Jak za dawnych czasów w Polsce, wierni wypełniają kościół w swych najlepszych odświętnych ubraniach: panie w kapeluszach, panowie w białych koszulach z krawatami i jak przystało na typowych wyspiarzy Polinezji, krótkich spodniach i klapkach lub sandałach. Oprócz ciekawej oprawy, msze urzekają pięknymi pieśniami w języku maoryskim wdzierającymi się w dusze nawet najbardziej gruboskórnych turystów. Msza to nie tylko niesamowite przeżycie duchowe, ale również okazja na kolejne przyjemności cielesne. Tuż po mszy ksiądz zaprasza wszystkich wiernych, włącznie z turystami, na wspólne niedzielne śniadanie, aby podelektować się specjalnie przygotowanymi na tę okazję pysznymi smakołykami przynoszonymi przez miejscowe wierne.